wtorek, 18 sierpnia 2015

8. Ur, Kirito, Crush.

   Ostatnio zaczęłam szaleć i szastać pieniędzmi, ponieważ ostatnio kupiłam dwa kolejne konie. Ja na serio nie wiem, co się ze mną stało, ale... No musiałam je kupić. xD Najpierw, standardowo, wysłałam dwa konie na wyspę. Jest to starter, Amethyst, oraz kucyk, Misty. Tak, wiem, ostatnio mówiłam o Misty, że nie oddam jej za nic na wyspę, ale uznałam, że nie potrzebuję aktualnie dwóch kucy w stajni i będę sobie je wymieniać co jakiś czas (tak, jeden z kupionych ostatnio koni to kuc).





























   No, a teraz jakie konie kupiłam? Otóż tak, pierwszym koniem będzie Darkwariorr, aka Kirito (pewnie każdy kojarzy to Anime, z którego to imię). Ten koń spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, ale wcześniej jakoś nie miałam okazji go kupić. Teraz jednak postanowiłam go kupić, póki jest targ koni. Światło woła o pomstę do nieba, bo jest już przed 22, a ja dopiero teraz znalazłam czas na sesję, ale myślę, że da się wytrzymać. :3









Nawet był malutki wypadek przy pracy... xD 



    Drugim koniem, a właściwie... Kucykiem, jest Minicrush, aka Chocolate (imię nie wzięte od niczego, po prostu wymyśliłam na poczekaniu :D). Też spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, ale jakoś nigdy nie miałam na niego sc, gdy już kupiłam wszystkie me marzenia. A teraz, po kupnie Kirito jakoś tak mi został hajs, no to sobie Go kupiłam. ^^






Nawet były skoki do wody. Spokojnie, kuc nie ucierpiał. :') 

    No i na koniec mam sesję z Ur, jako iż zapomniałam o niej w poprzednim poście (ach, jaka ja jestem dla niej dobra ^^').


Spokojnie, owcy również nic się nie stało. :D





    No i to chyba tyle z nowych koni, aczkolwiek już wiem jakie kupię w następne double. :P Tzn, nie jestem pewna w jakiej kolejności, ale już wiem jakie. ^^ Jak mi się spodobają nowe morgany, to prawdopodobnie morgana i pinto (też nowego), a jak nie, to chyba cremello z winnicy i pinto (starego), co go ma Katelyn (Ciacho). ^^

Ach, no i zapomniałabym! Wczoraj odbyło się randomowe spotkanie, którego kompletnie nie planowałam, ale dużo ludzi się mnie doczepiło. :P Niestety musiałam spadać dosyć wcześnie, bo chciałam sobie SAO poczytać (tak, kupiłam sobie książkę ^^), więc... Ale i tak było fajnie. :D









   W skrócie było dużo zdjęć, krzeseł, śmiechu, nawet "dyskoteka" w stajni, którą Ponczegg osobiście kierwała. :') Oby do następnego spotkania. ^^







4 komentarze: